Turystyka zimowa - co zabrać ze sobą zimą w góry?

Wybierasz się w góry zimą?

Zastanawiasz się co ze sobą zabrać do uprawiania turystyki zimowej?

Wiele razy zachęcaliśmy Was na naszym blogu do zimowej aktywności, polecając nie tylko sporty narciarskie, ale przede wszystkim zimowe wyprawy na rakietach śnieżnych, a także piesze wycieczki w góry niższe i wysokie. Wiecie już jakie to rewelacyjne zajęcie wędrować na rakietach, wiecie jak dobrać rakiety śnieżne, jak się na nich bezpiecznie poruszać. Wiecie z naszego blogu, że na zimowe wędrówki koniecznie należy zabrać do plecaka nie tylko ciepłe ubranie, ale i dobry termos z gorącą herbatą, latarkę czołową, apteczkę, czy folię NRC. Dzisiaj natomiast opowiemy parę słów na temat użytkowania poważniejszego zimowego sprzętu jakimi są raki i czekan, ale także będzie parę słów o raczkach.

Spytacie na początek czy raki i czekan są Wam w ogóle do czegoś potrzebne. Powiecie, że przecież to sprzęt dla zawodowców. Jesteście w błędzie, a odpowiedź jest bardzo prosta. Raki są nieodzowne wszędzie tam, gdzie Wasze zdrowie, a nawet życie może być zależne od skutków zwykłego poślizgnięcia się. Niestety bardzo często widzimy bagatelizowanie tego niebezpieczeństwa. Powszechne jest, po wjechaniu kolejką na Kasprowy Wierch schodzenie w dół, na Halę Gąsienicową wzdłuż narciarskiego stoku. Uśmiechnięci rodzice z jeszcze bardziej uśmiechniętymi dziećmi. A zdajecie sobie sprawę, że nawet w tak wydawałoby się lajtowym terenie prozaiczny upadek, stracenie równowagi może skutkować niekontrolowanym i nie do wyhamowania kilkusetmetrowym zjazdem po zmrożonym śniegu? Raki są po to, by się nie poślizgnąć, a czekan po to, by w razie czego móc wyhamować. Tak w największym uproszczeniu oczywiście :)

Tak więc, raki i czekan zabieramy zawsze ze sobą, jeżeli chcemy wyjść w wyższe rejony gór. Niech nie zmyli nas znajomość tras z okresu letniego, bo ich zimowe przejście całkowicie zaskoczy nas skalą trudności. Z pozoru łatwe, znane z letnich przejść drogi, wobec pokrycia zmrożonym śniegiem i zalodzeniem mogą okazać się wręcz niebezpieczną pułapką. Jeżeli więc planujemy zimą np. przejście granią z Kasprowego w kierunku Świnicy, jeżeli planujemy zimowe wejście na Przełęcz Karb od strony Czarnego Stawu Gąsienicowego, ale i także wycieczkę w śniegu na Grzesia, lub kawałek dalej granią na Rakoń to na każdą z tych wycieczek niezbędnym wyposażeniem będą raki i czekan. Każda z tych wycieczek pozwala już poczuć oddech wysokogórskiego trekingu i jest kondycyjnie dostępna dla większości turystów, ale tylko wyposażeni w raki i czekan będziemy mogli się tam czuć bezpieczni.

Oczywiście obok wyposażenia podstawą decyzji o wyjściu w wyższe rejony Tatr (a także i innych gór) zawsze będzie komunikat lawinowy GOPR-u oraz zdrowy rozsądek. Pamiętajmy, że nawet I stopień lawinowego zagrożenia, to jednak stopień zagrożenia, a nie gwarancja 100% bezpieczeństwa.

Dla potrzeb szeroko rozumianej zimowej turystyki górskiej i wysokogórskiej odpowiednie i całkowicie wystarczające będą tzw. raki koszykowe. Najczęściej przegubowe, w których część przednia i tylna połączona jest ruchomym stalowym łącznikiem, co zapewnia pewną elastyczność i ułatwia stawianie kroków. Wyposażone zazwyczaj w 12 zębów zapewniają skuteczną przyczepność na zlodzonych powierzchniach. Możemy je zakładać do każdego zimowego obuwia z wystarczająco sztywną podeszwą. Pamiętajmy, by raki i czekan były produktami certyfikowanymi, renomowanych producentów, a nie chińszczyzną no name. Szczegółowo, jak odpowiednio dobrać raki i czekan opiszemy w drugiej części tego artykułu.

Chodzenie na rakach nie sprawia większych trudności, choć początkowo często się zdarza zahaczanie zębami raków o nogawkę, co skutkuje nie tylko dziurą w spodniach, ale przede wszystkim potknięciem i wywrotką. Warto więc też pomyśleć o stuptutach z mocnej kordury, ale podstawą będzie stawianie stóp nieco szerzej, ze skierowaniem na zewnątrz. Pamiętajmy też, do czego raki służą i stawiajmy stopy płasko, by za każdym razem wbijać w lód wszystkie zęby raków.

Generalnie czekan używamy tam, gdzie kijki trekingowe stanowią zbyt słabe zabezpieczenie naszej stabilności. W naszym zainteresowaniu będą czekany turystyczne, mające proste stylisko i dół zakończony grotem, który wbijamy w śnieg przy podpieraniu się na bardziej stromych stokach. Czekan z góry wieńczy głowica mająca po jednej stronie ostrze do hamowania, a z drugiej łopatkę do np. wyrąbywania w twardym śniegu stopni.

Chcemy tu wyraźnie zaznaczyć, że nasz artykuł nie jest poradnikiem jak używać raki i czekan. Zdecydowanie uważamy, że nauka posługiwania się sprzętem zimowych w warunkach wysokogórskich powinna się odbywać pod kierunkiem instruktora taternictwa zimowego. Co roku są organizowane kursy, także z poradnictwa lawinowego i bezwarunkowo planując zimowe wyjścia w wyższe rejony gór należy z takich kursów skorzystać.

Z naszego doświadczenia wiemy, że raki bywają przydatne nie tylko zimą, bo jak widać na załączonym obrazku przejście tego miejsca bez raków byłoby i niebezpieczne i po prostu karkołomne. A to tylko z pierwszych dni listopada zdjęcie i zejście z popularnego schroniska w Pięciu Stawach. Na drugim zdjęciu zalodzone przejście przez Wrótka na Świnicę. Październik. My mając raki poszliśmy dalej, rozkoszując się później ciepłym granitem na słonecznej trasie ze Świnicy na Zawrat, a niestety idące przed nami trzy turystki ze Słowacji musiały się w tym miejscu wycofać i wracały na Kasprowy.

Pytanie, czy na takie krótkie zalodzone odcinki warto targać przez cały dzień w plecaku jednak swoje ważące raki. Uważamy, że wszędzie tam, gdzie od użycia sprzętu zależy nasze zdrowie i życie stosujemy sprzęt profesjonalny, czyli raki. Natomiast tam, gdzie niebezpieczeństwo nam nie grozi, a sprzęt ma tylko pomóc w przejściu oblodzonego odcinka można zastosować rozwiązanie pośrednie, czyli raczki.

Raczki w odróżnieniu od raków nie mają koszyków, a mocowane są za pomocą systemu pasków. Posiadają nie 12, a tylko w zależności od typu od 4 do 8 zębów, rozmieszczonych najczęściej w centralnej części zelówki pomiędzy obcasem, a przednią częścią buta. Są lekkie, zajmują w plecaku mało miejsca. Do niedawna był to sprzęt wyśmiewany przez górskich łojantów, często jest traktowany z przymrużeniem oka, ale zdobywa coraz większe uznanie i wróżymy mu sporą popularność. Raczki zapewniają wystarczająco skuteczne oparcie na niezbyt długich odcinkach zalodzonych tras, przeznaczone są do stosowania w góry niższe typu Sudety, czy Beskidy, a w Tatrach mogą mieć zastosowanie na odcinakach dojściowych do schronisk, w dolinach, na niezbyt stromych stokach. Trzeba pamiętać, że nawet popularne doliny ze Strążyską, czy Kościeliską włącznie w okresie zimowym i wiosennym mogą być na tyle zalodzone, że przejście nimi staje się karkołomne, ale założenie w dolince prawdziwych raków wyglądałoby odrobinę irracjonalnie. Natomiast raczki są lekkie, proste w założeniu na każde turystyczne buty, a zabezpieczają nas skutecznie przed ryzykiem solidnego upadku, a nawet złamaniem nogi. Raczki otwierają nam czasami możliwość przejścia odcinków szlaku, które pokryte lodem są dla innych nie do pokonania. Często tam, gdzie sami w raczkach na butach spokojnie pokonywaliśmy oblane lodem fragmenty szlaku, widzieliśmy jak inni turyści buksowali, zjeżdżali i przewracali się. Lepsze raczki niż gips ;)

Raki, raczki, czekan to sprzęt, od którego zależy nasze bezpieczeństwo. Dlatego tak ważne też jest właściwe użytkowanie i konserwacja. Po codziennym użyciu sprzęt należy porządnie wysuszyć, a nie przechowywać w trzymającym wilgoć worku ochronnym. Chodzenie w rakach po skałach szybko tępi zęby, tak więc należy pomyśleć o ich odpowiednim ostrzeniu, ręcznie pilnikiem, nigdy szlifierką, która rozgrzewając metal powoduje jego rozhartowanie. Należy pamiętać także o sprawdzaniu stanu koszyków i pasków. Osobnym problemem może być transport czekana. Najczęściej jest przytroczony do plecaka, lubi się zaczepiać właściwie o wszystko, a zakończony przecież ostrymi końcówkami stanowić może realne zagrożenie dla innych osób będących w „zasięgu” miotającego się na plecaku czekana. Zwróćmy na to szczególną uwagę :) Warto wyposażyć się także w osłonę na czekan oraz na grot czekana.

W zimowych warunkach, w wyższych górach nie ma żartów. Dlatego warto swoje pierwsze kroki w turystyce zimowej skierować we właściwe miejsce. Pomożemy w dobraniu właściwego sprzętu, podpowiemy w jaki sprzęt warto zainwestować. Dzisiaj raki i czekan to nie sprzęt tylko dla wyczynowców. Dzisiaj powszechnym widokiem w górach są „zwykli” turyści w rakach na nogach i czekanem w garści. Dzisiaj to nie jest ekstrawagancja, tylko zwykła dbałość o bezpieczeństwo. Norma jak zapinanie pasów w samochodzie.

Sprawdź jak prawidłowo dobrać i zawiązać raki na butach.

Wkrótce kolejny artykuł na naszym blogu poświęconemu szczegółowemu doborowi czekana.

Produkty przedstawione w artykule:


Jacek z campingshop.pl

Opinie klientów zobacz: wszystkie opinie

Twoja opinia może być pierwsza.

Pokazuje 0-0 z 0 opinii